` Demon uśmiechnął się do mnie.
- Zostaw mojego brata w spokoju! - rzuciłam
- Spokojnie. Nic mu nie jest. - powiedział
- Jego myśli są interesujące.. - dodał demon
Nagle zobaczyłam Deana stojącego za Jeremym z nożem. Najwyraźniej zamachiwał się na niego.
- Nie! - krzyknęłam
Nagle demon odwrócił się i za jednym ruchem ręki rzucił Deanem o ścianę nawet go nie dotykając. Zamarzłam na moment. Nie wiedziałam co mam robić.
- Elena, uciekaj! - rzucił blondyn
Ja odwróciłam się i zrobiłam to co kazał. Niestety nie było to takie łatwe. Demon po raz kolejny machnął ręką i zamknął wszystkie okna i drzwi w tej sali.
Próbowałam się wydostać szarpiąc za klamkę, ale nie mogłam. Były zatrzaśnięte na amen. Nie wiedziałam co mam zrobić. Dean próbował się ruszyć, ale nie mógł.
- No proszę.. Winchester i Gilbert za jednym razem.. Szczęście mi sprzyja. - zaśmiał się demon i podszedł bliżej po czym złapał mnie za szyję i przycisnął do ściany
W pewnym momencie zaczęło brakować mi powietrza. Demon coś do mnie mówił, ale nie skupiłam się na jego słowach tylko na tym czego nauczył mnie ojciec i dzięki mojemu prawemu sierpowemu znów mogłam złapać oddech. Było mi głupio, że uderzyłam własnego brata, ale nie miałam wyjścia. Podbiegłam do Deana by pomóc mi wstać, ale demon był szybszy i tym razem rzucił nami dwoma w różne strony ruszając tylko dłonią. Oboje nie mogliśmy się ruszyć. Było już po nas. Demon zmierzał do mnie z nożem, który przystawił do mojego gardła. Zamknęłam oczy. Nagle muzyka w całym budynku przestała grać a w głośnikach usłyszeliśmy głos Sama. Z tego co słyszałam mówił coś po łacinie. No tak.. Egzorcyzm. Nóż wyślizgnął się z reki mojego brata i odsunął się ode mnie. Nagle Jeremy upadł na kolana i otworzył szeroko usta a z nich jakby wyleciał czarny dym. Brat nieprzytomny upadł na ziemie. Nagle drzwi się otworzyły, muzyka zaczęła grać a ja i Dean mogliśmy się w końcu ruszyć. Podbiegłam do Jeremiego. On nagle ocknął się niczego nie pamiętając.
- Jer! Wszystko w porządku? - rzuciłam
- Co się stało? - spytał zszokowany
- Upadłeś. Pewnie zakręciło ci się w głowie. Nie pamiętasz?
- Nie. - odparł
Nagle do sali wbiegł Sam.
- Wszystko w porządku? - zapytał
- Tak. Wszystko okej. - powiedziałam
Jeremy rozejrzał się. Po jego minie widziałam, że nie był zadowolony widząc Deana. Nie dziwie mu się. W końcu myślał, że mnie coś z nim łączy.
- Chodźmy już do domu. - powiedziałam i pomogłam bratu wstać
- Odwieziemy was. - oznajmił Sam
Kierowaliśmy się już do wyjścia.
- Elena.. możemy pogadać? - spytał Dean
Sam pomógł mojemu bratu. Muzyka znów grała a wszyscy nadal bawili się na sali gimnastycznej niczego nie zauważając.
- Przepraszam. - oznajmił Dean
- Za co? - spytałam
- Za to, że próbowałem dźgnąć twojego brata. Powinienem pomyśleć. - powiedział
Uśmiechnęłam się i wyszłam za Samem i moim bratem. W czwórkę wsiedliśmy do Impali i pojechaliśmy do domu. Jeremy nie pamiętał co się zdarzyło choć mimo to całą drogę się nie odezwał. Wiedziałam, że powodem jest mój taniec z Deanem. Nie chciałam zaczynać tematu w samochodzie więc postanowiłam zaczekać aż dojedziemy do domu. Kiedy Dean zaparkował przed naszym ogródkiem Jer od razu wbiegł do domu.
- Wszystko w porządku? - spytał Sam patrząc na mojego brata trzaskającego drzwiami
- Tak.. To tylko małe kłopoty w raju. - odparłam
- Więc.. Wyjeżdżacie dzisiaj? - spytałam
- Nie. Zatrzymamy się w pobliskim hotelu i ruszymy jutro z rana. - odpowiedział Sam
Nagle zadzwonił mój telefon. To Caroline. Cholera, pomyślałam.
- Dziękuję za wszystko. - powiedziałam
- Nie ma sprawy. - rzekł Dean i wraz z Samem wsiedli w swoje auto i odjechali
Ja odebrałam telefon. Wiedziałam, że czekają mnie wytłumaczenia. Właściwie dobrze się stało. Jakoś nie mogłam bawić się na balu wiedząc, że jakieś demony chcą urwać mi głowę. Całe szczęście już po wszystkim.
- Hej. - zaczęłam
- Gdzie ty się podziewasz? Wszędzie cię szukam! Jak mogłaś wyjść na początku balu?! - odsunęłam telefon od ucha, ponieważ Caroline prawie przebiła mi bębenki
- Jeremy źle się poczuł. Wróciłam z nim do domu. - oznajmiłam
Care ściszyła swój ton odrobinę.
- Wszystko w porządku? - zapytała przyjaciółka
- Tak, tak. Wszystko okej. - odparłam
- To kiedy wracasz? - ciągnęła
- Wiesz.. Nie powinnam zostawiać Jeremiego samego a Jenna jest w pracy. Chyba sobie odpuszczę. - oznajmiłam
- Żartujesz?! - mruknęła blondynka
- Przeproś za mnie Zacha i Tommiego. - powiedziałam
- Ale jak to..
- Kocham cię. - rzuciłam przerywając przyjaciółce w środku zdania i rozłączyłam się
Nie miałam nastroju na wykłady o ostatnim tańcu z naszą klasą i jaki ten bal jest ważny.
Zdjęłam buty i poszłam na górę. Jeremy zamknął się w pokoju. Mimo to, że chciałam z nim porozmawiać nie próbowałam nawet pukać. Postanowiłam przełożyć to na jutro.
Weszłam do swojego pokoju. Podłączyłam telefon do ładowarki, zapaliłam lampkę i położyłam się na łóżku. Leżałam tak jakiś czas patrząc w sufit. Kręciłam się i wierciłam. W końcu spojrzałam na dziennik mojego ojca leżący na moim stoliku nocnym obok lampki. Nie wytrzymałam. Przewróciłam oczami, wstałam, wzięłam dziennik i zgarnęłam kluczyki do auta taty z szafki w kuchni. Zeszłam na dół, ubrałam buty, wślizgnęłam się do garażu i odjechałam.
Ciąg dalszy nastąpi..
----------------------------------------
Wiem, że krótki, ale może następny będzie dłuższy. Wiem, że ostatnio nic nie dodawałam, ale brak mi weny + szkoła :/
Obiecuję poprawę, ale kiedy to nastąpi to nie wiem.
Na razie zostawiam was z tym rozdziałem i serdecznie zapraszam na mój kanał na YouTube. xoxo
https://www.youtube.com/channel/UCnGH0pjT8lFArrJF8XJrgfQ
(jeden z moich filimików)
- No proszę.. Winchester i Gilbert za jednym razem.. Szczęście mi sprzyja. - zaśmiał się demon i podszedł bliżej po czym złapał mnie za szyję i przycisnął do ściany
W pewnym momencie zaczęło brakować mi powietrza. Demon coś do mnie mówił, ale nie skupiłam się na jego słowach tylko na tym czego nauczył mnie ojciec i dzięki mojemu prawemu sierpowemu znów mogłam złapać oddech. Było mi głupio, że uderzyłam własnego brata, ale nie miałam wyjścia. Podbiegłam do Deana by pomóc mi wstać, ale demon był szybszy i tym razem rzucił nami dwoma w różne strony ruszając tylko dłonią. Oboje nie mogliśmy się ruszyć. Było już po nas. Demon zmierzał do mnie z nożem, który przystawił do mojego gardła. Zamknęłam oczy. Nagle muzyka w całym budynku przestała grać a w głośnikach usłyszeliśmy głos Sama. Z tego co słyszałam mówił coś po łacinie. No tak.. Egzorcyzm. Nóż wyślizgnął się z reki mojego brata i odsunął się ode mnie. Nagle Jeremy upadł na kolana i otworzył szeroko usta a z nich jakby wyleciał czarny dym. Brat nieprzytomny upadł na ziemie. Nagle drzwi się otworzyły, muzyka zaczęła grać a ja i Dean mogliśmy się w końcu ruszyć. Podbiegłam do Jeremiego. On nagle ocknął się niczego nie pamiętając.
- Jer! Wszystko w porządku? - rzuciłam
- Co się stało? - spytał zszokowany
- Upadłeś. Pewnie zakręciło ci się w głowie. Nie pamiętasz?
- Nie. - odparł
Nagle do sali wbiegł Sam.
- Wszystko w porządku? - zapytał
- Tak. Wszystko okej. - powiedziałam
Jeremy rozejrzał się. Po jego minie widziałam, że nie był zadowolony widząc Deana. Nie dziwie mu się. W końcu myślał, że mnie coś z nim łączy.
- Chodźmy już do domu. - powiedziałam i pomogłam bratu wstać
- Odwieziemy was. - oznajmił Sam
Kierowaliśmy się już do wyjścia.
- Elena.. możemy pogadać? - spytał Dean
Sam pomógł mojemu bratu. Muzyka znów grała a wszyscy nadal bawili się na sali gimnastycznej niczego nie zauważając.
- Przepraszam. - oznajmił Dean
- Za co? - spytałam
- Za to, że próbowałem dźgnąć twojego brata. Powinienem pomyśleć. - powiedział
Uśmiechnęłam się i wyszłam za Samem i moim bratem. W czwórkę wsiedliśmy do Impali i pojechaliśmy do domu. Jeremy nie pamiętał co się zdarzyło choć mimo to całą drogę się nie odezwał. Wiedziałam, że powodem jest mój taniec z Deanem. Nie chciałam zaczynać tematu w samochodzie więc postanowiłam zaczekać aż dojedziemy do domu. Kiedy Dean zaparkował przed naszym ogródkiem Jer od razu wbiegł do domu.
- Wszystko w porządku? - spytał Sam patrząc na mojego brata trzaskającego drzwiami
- Tak.. To tylko małe kłopoty w raju. - odparłam
- Więc.. Wyjeżdżacie dzisiaj? - spytałam
- Nie. Zatrzymamy się w pobliskim hotelu i ruszymy jutro z rana. - odpowiedział Sam
Nagle zadzwonił mój telefon. To Caroline. Cholera, pomyślałam.
- Dziękuję za wszystko. - powiedziałam
- Nie ma sprawy. - rzekł Dean i wraz z Samem wsiedli w swoje auto i odjechali
Ja odebrałam telefon. Wiedziałam, że czekają mnie wytłumaczenia. Właściwie dobrze się stało. Jakoś nie mogłam bawić się na balu wiedząc, że jakieś demony chcą urwać mi głowę. Całe szczęście już po wszystkim.
- Hej. - zaczęłam
- Gdzie ty się podziewasz? Wszędzie cię szukam! Jak mogłaś wyjść na początku balu?! - odsunęłam telefon od ucha, ponieważ Caroline prawie przebiła mi bębenki
- Jeremy źle się poczuł. Wróciłam z nim do domu. - oznajmiłam
Care ściszyła swój ton odrobinę.
- Wszystko w porządku? - zapytała przyjaciółka
- Tak, tak. Wszystko okej. - odparłam
- To kiedy wracasz? - ciągnęła
- Wiesz.. Nie powinnam zostawiać Jeremiego samego a Jenna jest w pracy. Chyba sobie odpuszczę. - oznajmiłam
- Żartujesz?! - mruknęła blondynka
- Przeproś za mnie Zacha i Tommiego. - powiedziałam
- Ale jak to..
- Kocham cię. - rzuciłam przerywając przyjaciółce w środku zdania i rozłączyłam się
Nie miałam nastroju na wykłady o ostatnim tańcu z naszą klasą i jaki ten bal jest ważny.
Zdjęłam buty i poszłam na górę. Jeremy zamknął się w pokoju. Mimo to, że chciałam z nim porozmawiać nie próbowałam nawet pukać. Postanowiłam przełożyć to na jutro.
Weszłam do swojego pokoju. Podłączyłam telefon do ładowarki, zapaliłam lampkę i położyłam się na łóżku. Leżałam tak jakiś czas patrząc w sufit. Kręciłam się i wierciłam. W końcu spojrzałam na dziennik mojego ojca leżący na moim stoliku nocnym obok lampki. Nie wytrzymałam. Przewróciłam oczami, wstałam, wzięłam dziennik i zgarnęłam kluczyki do auta taty z szafki w kuchni. Zeszłam na dół, ubrałam buty, wślizgnęłam się do garażu i odjechałam.
Ciąg dalszy nastąpi..
----------------------------------------
Wiem, że krótki, ale może następny będzie dłuższy. Wiem, że ostatnio nic nie dodawałam, ale brak mi weny + szkoła :/
Obiecuję poprawę, ale kiedy to nastąpi to nie wiem.
Na razie zostawiam was z tym rozdziałem i serdecznie zapraszam na mój kanał na YouTube. xoxo
https://www.youtube.com/channel/UCnGH0pjT8lFArrJF8XJrgfQ
Super czekam na nn i zapraszam do sb
OdpowiedzUsuń~Wampirzyca Nathalie
Rozdział może i krótki, ale za to jaka wspaniała akcja!
OdpowiedzUsuńJa chcę jeszcze jeden rozdział !
Serdecznie pozdrawiam ;3
Super tło :* Super filmik :* Super Opowiadanie :* Wszyskto jest Za*****te Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :* :* Uwielbiam je czytać <3 <3 Żtyczę Ci dużo Weny <3
OdpowiedzUsuń