niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 16

Jutro bal. Ostatni taniec jako ostatnia klasa. Po wakacjach każdy pójdzie w swoją stronę. To trochę smutne. Znamy się tyle lat. Całe szczęście Caroline zdecydowała się pójść na tę samą uczelnie co ja. Przynajmniej nie będę sama. 
Dzień w szkole minął szybko. Mieliśmy skrócone lekcje z powodu przygotowań do balu. Tommy odprowadził mnie do domu. Odłożyłam książki i spakowałam kilka rzeczy. Już cztery dni temu mieliśmy wyjechać, ale niestety nam się nie udało z wiadomych powodów. Powiedziałam Jennie, że wyjeżdżam z Tommym do domku jego rodziców po drugiej stronie jeziora. To było coś takiego jak działka. W domku były dwa pokoje, łazienka i kuchnia. Wyglądało jak zwykłe mieszkanie, ale rodzice Tommyego rzadko tam jeździli, więc często dawali nam do niego klucze w weekendy. 
Była tam cisza i spokój. Tylko my a wkoło lasy i jezioro. Rano było widać piękny wschód słońca a wieczorami można było usłyszeć leśne zwierzęta. Było tam pięknie, dlatego lubiłam tam jeździć. Tym razem pomyślałam, że będzie to najlepsze miejsce na ucieczkę od demonów.
Kiedy dojechaliśmy Tommy dosłownie wniósł mnie do środka i namiętnie pocałował. 
- Cieszę się, że nic ci nie jest. - szepnął mi na ucho i skradł kolejny pocałunek 
Mieliśmy zamiar jeszcze chwilę to kontynuować, ale zadzwonił mój telefon. 



Na początku nie miałam zamiaru odbierać, ale Tommy wyciągnął mi komórkę z kieszeni. 
- Kim jest Dean? - spytał 
Ja od razu się od niego oderwałam i wyciągnęłam mu mój telefon z rąk. 
- Daj mi chwile. - powiedziałam i wyszłam przed dom 
Zamknęłam za dobą drzwi i odebrałam. 
- Wszystko okej? - zaczęłam przestraszona
- Hej. Ciebie też miło słyszeć. - powiedział Dean 
- Cześć. - poprawiłam się 
- Dobra czy zła wiadomość? - spytał 
- Zła. - powiedziałam przełykając ślinę
- Okej, niech będzie dobra pani pozytywne myślenie. - zaczął Dean 
- Dean! - mruknęłam 
- Okej, okej.. Złapaliśmy ich. - oznajmił
- To świetnie. - rzuciłam
- Dwóch uciekło. - uciął 
- O..okej.. więc? - spytałam
- Castiel nadal ich szuka. Z pewnych źródeł wiemy, że działają sami. Nikt ich nie zna. - oznajmił 
- z pewnych źródeł? - rzuciłam 
- Zaufaj mi. - uciął Dean 
- Okej, więc jak ma mi to pomoc? - zapytałam 
- Jeśli są tylko oni zostało ich dwóch. - powiedział
- Pocieszające. - mruknęłam 
- Spokojnie. Dorwiemy ich. - rzekł Dean poważnym tonem 
- Wiem. - odpowiedziałam tym samym 
- Okej.. Uważaj na siebie. - dodał blondyn 
- Ty też. - odparłam 
Dean rozłączył się. Ja znów zaczęłam rozmyślać o moim tacie gapiąc się na wolno przesuwającą się wodę. Nagle Tommy podszedł do mnie, owinął mnie kocem i szepnął mi na ucho 'Kocham cię'. Przestraszyłam się. Omal nie złamałam mu nosa odwracając się, ale on nawet tego nie zauważył i mocno mnie przytulił. 




Ja moimi myślami byłam gdzieś indziej. Wiedziałam, że Tommy to zauważył, ale nie naciskał. Nie próbował nakłaniać mnie do rozmowy czy jakiś wyznań. Zamiast tego weszliśmy do środka w ciszy.
Być może pomysł zabierania ze sobą dziennika ojca nie był jednym z moich najlepszych, ale i tak to zrobiłam. Kiedy Tommy postanowił zrobić kolacje nią miałam powodu żeby się sprzeczać. Oficjalnie oznajmiam, że mój wspaniały chłopak jest najlepszym kucharzem jakiego widziałam. Ja nie chciałam mu przeszkadzać więc wzięłam kieliszek wina i usiadłam na kanapie w salonie. Zaczęłam czytać dziennik ojca. Ostatnio przeczytałam zaledwie trzy strony, ponieważ zostałam porwana przez demony. Taa.. Wiem jak to brzmi choć założę się, że po tym zdaniu nie przestaliście czytać moich wypocin. No więc.. Na początku nie zrozumiałam rzeczy, które były tam zapisane. Gdybym nie znała mojego ojca powiedziałabym, że jest.. Był szalony. [*] 
Właściwie to patrząc na ostatnie wydarzenia, trudno będzie mnie jeszcze kiedykolwiek zaskoczyć. 
- Co czytasz? - zapytał Tommy, ale ja przemilczałam 
- Ziemia do Eleny! - rzucił głośniej 
Podniosłam wzrok. 
- Znów katujesz się prawem? Przecież wiesz, że poradzisz sobie świetnie. - powiedział 
- Wiesz, że ja nigdy nie odpuszczam. - odparłam i zmusiłam się do uśmiechu 
- Dlatego cię kocham. - oznajmił a ja kolejny raz milczałam 
Tommy podał mi talerz z jedzeniem. Ja zamknęłam dziennik w mgnieniu oka, żeby niczego nie zauważył i zaczęliśmy jeść. 



Kiedy skończyliśmy schowałam dziennik ojca do mojej torby i poszłam się wykąpać. Kiedy wyszłam Tommy leżał już i oglądał film na laptopie. Ja wtuliłam się w kołdrę i dołączyłam do niego. Po jakimś czasie Tommy zasnął. Było już późno, ale ja nie mogłam zmrużyć oka. Wstałam więc powoli, tak aby mnie nie usłyszał. Wyciągnęłam z torby dziennik taty i wyszłam na taras. Nałożyłam na siebie kurtkę, choć było już ciepło. Lato się zbliżało. 
Usiadłam na ławce przed domem i zapaliłam światło na tarasie czytając dalej a z każdym kolejnym zdaniem do mojej głowy napływało milion myśli. Momentami w moim oku kręciła się łza, kiedy zorientowałam się o jego sekrecie. Od kiedy zaczęłam czytać ten pamietnik zaczęłam spostrzegać ojca zupełnie inaczej niż wcześniej. 
Kiedy poszłam do końca kilka stron było urwanych a ja miałam jeszcze wiele pytań. 
W pewnym momencie Tommy wyszedł przed dom zasypany. 
- Hej. Co tu robisz? - spytał
- Nie mogłam zasnąć. - odparłam
- Zaraz przyjdę. - dodałam i zmusiłam się do uśmiechu 
Tommy wszedł do środka. Ja przez chwile popatrzyłam na wolno płynącą wodę a lekki wiaterek układał moje włosy. Myślałam o ojcu a właściwie o tych ostatnich dwóch stronach jednak postanowiłam dać sobie spokój na tę jedną noc i wróciłam na górę. 
Rano leżeliśmy aż do jedenastej. Niestety po sniadaniu musieliśmy jechać by nie przegapić balu. Nie miałam na niego ochoty, ale Caroline nigdy by mi nie wybaczyła, gdybm się nie pokazała, więc wolałam ominąć jej kazań i przemęczyć się ten jeden dzień. W końcu to ostatni taniec w takim gronie. 

TO BE CONTINUED.. 




3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy rozdział. ;3
    Mam nadzieję, że Elena będzie się świetnie bawić na tym balu, i że demony nie będą Ją już niepokoić..
    Weny Ci kochana życzę. ;*

    Pozdrawiam,
    Jane Volturi-Clearwater

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj powiem ci tylko, że nie masz na co liczyć.. Jej przygoda dopiero się zaczyna :)

      Usuń
    2. No to teraz to jeszcze bardziej mnie tym zaintrygowałaś.. ;3

      Usuń