poniedziałek, 3 listopada 2014

Rozdział 15

Wiem, że krótko i nudno, ale następna notka będzie ciekawsza. Enjoy ! ♥
-------------------------------------------------

Ocknęłam się po raz kolejny. Tym razem leżałam na podłodze gdzieś indziej. W pomieszczeniu w którym się znajdowałam było więcej światła i przede wszystkim dwa małe okna. Wyglądało to jak garderoba sądząc po meblach.
Próbowałam wstać. Jeszcze lekko kręciło mi się w głowie, ale udało mi się stanąć i nie upaść. Zauważyłam, że tym razem nie byłam związana. Byłam po prostu zamknięta. Nagle usłyszałam za drzwiami rozmowę. Poznałam faceta, który ze mną rozmawiał po głosie. Gadał z kimś innym. Pewnie wszyscy tam obecni byli potworami. Usłyszałam, że mężczyzna który mnie uderzył wychodzi z dwoma pomocnikami i zostanie tylko jeden, żeby mnie przy pilnować. Po rozmowie usłyszałam, że to jakiś przydupasek szefa. Pomyślałam, że to będzie doskonała szansę na ucieczkę. Poczekałam aż wyjdą i próbowałam otworzyć okno. Niestety było zatrzaśnięte. Obok szafy leżało drewno na opał. Wiedziałam, że zbicie szyby będzie głośne, więc wzięłam jedną z belek i uderzyłam w okno. Nie myliłam się. Mężczyzna który mnie pilnował wbiegł do mnie a ja zrzuciłam na niego regał na buty i uciekłam. Trafiłam do salonu. Rozejrzałam się i w oknie obok drzwi zobaczyłam podjeżdżającą czarną Impalę '67. Dzięki bogu, pomyślałam i chciałam wyjść. Za drzwiami stał jakiś mężczyzna z bronią w ręku a jego oczy były czarne. Próbował mnie uderzyć, ale ja zrobiłam unik i wyciągnęłam mu broń z rąk po czym uderzyłam go nią w głowę z całej siły jaka mi została. Rzuciłam pistolet na ziemię i pobiegłam do samochodu Sama i Deana. 


Odjechaliśmy z piskiem opon. 
- Wszystko okej? - spytał Sam 
- Tak, w porządku. - odpowiedziałam 
- Tym razem zawieziemy cię do lekarza. - oznajmił Dean 
- Nie! Zawieź mnie do domu. - ucięłam
- ale.. - ciągnął blondyn
- Proszę. - przerwałam
- Okej, jak chcesz. Na pewno wszystko w porządku? - spytał patrząc na mnie przez lusterko tylne 
- Tak. - rzekłam 
- Nieźle sobie poradziłaś z tym człowiekiem przed wejściem. - powiedział Sam
- Nie jestem pewna czy to był człowiek. - ucięłam
- Jak to? - zdziwił się Sam 
- Ich oczy były inne.. czarne. - oznajmiłam 
Sam i Dean momentalnie na siebie spojrzeli. 
- Co? - spytałam
- To demony. - rzekł blondyn
- Demony? Żartujesz?! - rzuciłam 
- Chciałbym - odparł
- Chyba przedłużamy nasz pobyt Sammy. - powiedział Dean
Sam przytaknął.
- Dlaczego? - spytałam 
- Oni nadal żyją i jeśli już cię zaatakowały, zrobią to znowu. Musimy znaleźć ich pierwsi. - odpowiedział blondyn 
- Czego one w ogóle od ciebie chciały? - dodał Sam
- Nie wiem. Jeden pytał mnie o jakąś dziewczynę. Myślał, że z kimś pracuję. - odpowiedziałam 
- Ilu ich było? - zapytał Dean 
- z tego co naliczyłam to pięciu. - powiedziałam
- Jak uciekłaś? - ciągnął blondyn
- Boleśnie. - ucięłam
- Załatwiłaś pięć demonów? - zdziwił się Sam
- Właściwie to dwóch. Trzech gdzieś wyszło. - powiedziałam
- Zuch dziewczyna. - dodał brunet z uśmiechem 
W końcu podjechaliśmy pod mój dom. Drzwi otworzyła Jenna. 
- O boże! - rzuciła 
- Wystarczy Elena. - powiedziałam z uśmiechem
Ciocia rzuciła się na mnie z uściskiem. 
- Jenna poznaj.. To Sam i Dean. umm.. starzy przyjaciele, wybawcy. - rzekłam wskazując na chłopaków 
- To wy jesteście z FBI, tak? - spytała ciocia
Winchesterowie przytaknęli z uśmiechem. 
 Jen podziękowała im i pobiegła na górę. 
- Damy Ci znać jak ich złapiemy. - oznajmił Sam
- Dziękuję. Za wszystko. - powiedziałam i przytuliłam ich obydwu.
Bracia wsiedli do samochodu i odjechali. Ja weszłam na górę. Jeremy rzucił się na mnie z uściskiem. 

- Przepraszam, że byłem ostatnio takim dupkiem. - powiedział
Uśmiechnęłam się. 
- Wybaczone. - odparłam 
Jer przytulił mnie do siebie jeszcze raz.
- Myślałem, że cię już nie zobaczę. - szepnął mi do ucha 



Nagle do mojego domu wpadła Caroline i Zach. Razem z Jenną dopytywali mnie o najmniejszy szczegół wydarzeń z ostatnich trzech dni. Ja powiedziałam, że jacyś psychikę szukali okupu. Kiedy pytali o moje rany odpowiadałam, że to nie ważne, i że jestem już w domu. Ku mojemu zdziwieniu pomógł mi Jeremy. 
- Elena na pewno jest zmęczona. Moglibyście odpuścić jej przesłuchania. - powiedział brat 
- Okej, okej, ale co z tymi porywaczami? - zapytała Caroline 
- Sam i Dean się nimi zajęli. - odparłam z lekkim uśmiechem 
- Ten Sam i Dean? - rzuciła Care a jej oczy aż się zaświeciły 
Kiwnęłam głową przytakując. 
- Nie dość, że przystojny to jeszcze bohaterzy. - rzekła 
Zach spojrzał na nią oczywistym wzrokiem. Zaśmiałam się. 
Przyjaciele zdecydowali już mnie nie męczyć i poszli. Ja poszłam wziąć gorącą kąpiel. Potrzebowałam tego po ostatnich wydarzeniach, ale miałam dziwne przeczucie, że to jeszcze nie był koniec. 
Kiedy po dwóch godzinach wyszłam z łazienki na dole w salonie siedział Tommy. Mimo zmęczenia ucieszyłam się, że go widzę. Przywitałam go pocałunkiem i bez słowa przytuliłam się do niego po czym usiedliśmy na kanapie w rozmawiając o zakończeniu szkoły. Tommy i Jeremy byli jedynymi osobami, którzy oszczędzili mi pytań, na które nie mogłam odpowiedzieć szczerze. Byłam im wdzięczna, że nie musiałam więcej kłamać. Za dwa dni bal i zakonczenie ostatniego roku High School. Mam już zaplanowany College po wakacjach. Właściwie to już mnie przyjęli. Zawsze chciałam studiować prawo, ponieważ jestem wygadana i chciałabym pomagać ludzią choć to nie jedyny powód. Kiedy byłam mała zawsze byłam ciekawa i o wszystko pytałam. Moja mama mawiała, że zrobiłabym karierę będąc papugą¹. Być może dlatego chcę studiować prawo. Może chciałabym, żeby mama była ze mnie dumna.

TO BE CONTINUED.. 


Papuga¹ - inaczej prawnik 



























5 komentarzy:

  1. Cieszę się, że Elenie nic nie jest, oczywiście oprócz tych ran na rękach.
    Mam nadzieję, że Bracia szybko znajdą i zabiją te wstrętne Demony, zanim ONE zrobią coś Elenie albo komuś innemu.. Dużo weny Ci życzę. ;3 Mam nadzieję, że wena nie "pójdzie na wagary" tym razem. ;) Czekam na NN. <33

    Pozdrawiam,
    Jane Volturi-Clearwater

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej.
    Rozdział super.Mam nadzije, ze te demony szybko sie wyniosą.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie dlaczego-kochamy-tak-mocno.blogspot.com

    Wampirzyca żądna krwi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej.kiedy następny?

    Pozdrawiam.Wampirzyca Nathalie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej.kiedy następny?

    Pozdrawiam.Wampirzyca Nathalie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :* czekam na następny :* I życzę Ci dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń