Wiem, że krótko i nudno, ale następna notka będzie ciekawsza. Enjoy ! ♥
-------------------------------------------------
Ocknęłam się po raz kolejny. Tym razem leżałam na podłodze gdzieś indziej. W pomieszczeniu w którym się znajdowałam było więcej światła i przede wszystkim dwa małe okna. Wyglądało to jak garderoba sądząc po meblach.
-------------------------------------------------
Ocknęłam się po raz kolejny. Tym razem leżałam na podłodze gdzieś indziej. W pomieszczeniu w którym się znajdowałam było więcej światła i przede wszystkim dwa małe okna. Wyglądało to jak garderoba sądząc po meblach.
Próbowałam wstać. Jeszcze lekko kręciło mi się w głowie, ale udało mi się stanąć i nie upaść. Zauważyłam, że tym razem nie byłam związana. Byłam po prostu zamknięta. Nagle usłyszałam za drzwiami rozmowę. Poznałam faceta, który ze mną rozmawiał po głosie. Gadał z kimś innym. Pewnie wszyscy tam obecni byli potworami. Usłyszałam, że mężczyzna który mnie uderzył wychodzi z dwoma pomocnikami i zostanie tylko jeden, żeby mnie przy pilnować. Po rozmowie usłyszałam, że to jakiś przydupasek szefa. Pomyślałam, że to będzie doskonała szansę na ucieczkę. Poczekałam aż wyjdą i próbowałam otworzyć okno. Niestety było zatrzaśnięte. Obok szafy leżało drewno na opał. Wiedziałam, że zbicie szyby będzie głośne, więc wzięłam jedną z belek i uderzyłam w okno. Nie myliłam się. Mężczyzna który mnie pilnował wbiegł do mnie a ja zrzuciłam na niego regał na buty i uciekłam. Trafiłam do salonu. Rozejrzałam się i w oknie obok drzwi zobaczyłam podjeżdżającą czarną Impalę '67. Dzięki bogu, pomyślałam i chciałam wyjść. Za drzwiami stał jakiś mężczyzna z bronią w ręku a jego oczy były czarne. Próbował mnie uderzyć, ale ja zrobiłam unik i wyciągnęłam mu broń z rąk po czym uderzyłam go nią w głowę z całej siły jaka mi została. Rzuciłam pistolet na ziemię i pobiegłam do samochodu Sama i Deana.
Odjechaliśmy z piskiem opon.
- Wszystko okej? - spytał Sam
- Tak, w porządku. - odpowiedziałam
- Tym razem zawieziemy cię do lekarza. - oznajmił Dean
- Nie! Zawieź mnie do domu. - ucięłam
- ale.. - ciągnął blondyn
- Proszę. - przerwałam
- Okej, jak chcesz. Na pewno wszystko w porządku? - spytał patrząc na mnie przez lusterko tylne
- Tak. - rzekłam
- Nieźle sobie poradziłaś z tym człowiekiem przed wejściem. - powiedział Sam
- Nie jestem pewna czy to był człowiek. - ucięłam
- Jak to? - zdziwił się Sam
- Ich oczy były inne.. czarne. - oznajmiłam
Sam i Dean momentalnie na siebie spojrzeli.
- Co? - spytałam
- To demony. - rzekł blondyn
- Demony? Żartujesz?! - rzuciłam
- Chciałbym - odparł
- Chyba przedłużamy nasz pobyt Sammy. - powiedział Dean
Sam przytaknął.
- Dlaczego? - spytałam
- Oni nadal żyją i jeśli już cię zaatakowały, zrobią to znowu. Musimy znaleźć ich pierwsi. - odpowiedział blondyn
- Czego one w ogóle od ciebie chciały? - dodał Sam
- Nie wiem. Jeden pytał mnie o jakąś dziewczynę. Myślał, że z kimś pracuję. - odpowiedziałam
- Ilu ich było? - zapytał Dean
- z tego co naliczyłam to pięciu. - powiedziałam
- Jak uciekłaś? - ciągnął blondyn
- Boleśnie. - ucięłam
- Załatwiłaś pięć demonów? - zdziwił się Sam
- Właściwie to dwóch. Trzech gdzieś wyszło. - powiedziałam
- Zuch dziewczyna. - dodał brunet z uśmiechem
W końcu podjechaliśmy pod mój dom. Drzwi otworzyła Jenna.
- O boże! - rzuciła
- Wystarczy Elena. - powiedziałam z uśmiechem
Ciocia rzuciła się na mnie z uściskiem.
- Jenna poznaj.. To Sam i Dean. umm.. starzy przyjaciele, wybawcy. - rzekłam wskazując na chłopaków
- To wy jesteście z FBI, tak? - spytała ciocia
Winchesterowie przytaknęli z uśmiechem.
Jen podziękowała im i pobiegła na górę.
- Damy Ci znać jak ich złapiemy. - oznajmił Sam
- Dziękuję. Za wszystko. - powiedziałam i przytuliłam ich obydwu.
Bracia wsiedli do samochodu i odjechali. Ja weszłam na górę. Jeremy rzucił się na mnie z uściskiem.
- Przepraszam, że byłem ostatnio takim dupkiem. - powiedział
Uśmiechnęłam się.
- Wybaczone. - odparłam
Jer przytulił mnie do siebie jeszcze raz.
- Myślałem, że cię już nie zobaczę. - szepnął mi do ucha
Nagle do mojego domu wpadła Caroline i Zach. Razem z Jenną dopytywali mnie o najmniejszy szczegół wydarzeń z ostatnich trzech dni. Ja powiedziałam, że jacyś psychikę szukali okupu. Kiedy pytali o moje rany odpowiadałam, że to nie ważne, i że jestem już w domu. Ku mojemu zdziwieniu pomógł mi Jeremy.
- Elena na pewno jest zmęczona. Moglibyście odpuścić jej przesłuchania. - powiedział brat
- Okej, okej, ale co z tymi porywaczami? - zapytała Caroline
- Sam i Dean się nimi zajęli. - odparłam z lekkim uśmiechem
- Ten Sam i Dean? - rzuciła Care a jej oczy aż się zaświeciły
Kiwnęłam głową przytakując.
- Nie dość, że przystojny to jeszcze bohaterzy. - rzekła
Zach spojrzał na nią oczywistym wzrokiem. Zaśmiałam się.
Przyjaciele zdecydowali już mnie nie męczyć i poszli. Ja poszłam wziąć gorącą kąpiel. Potrzebowałam tego po ostatnich wydarzeniach, ale miałam dziwne przeczucie, że to jeszcze nie był koniec.
Kiedy po dwóch godzinach wyszłam z łazienki na dole w salonie siedział Tommy. Mimo zmęczenia ucieszyłam się, że go widzę. Przywitałam go pocałunkiem i bez słowa przytuliłam się do niego po czym usiedliśmy na kanapie w rozmawiając o zakończeniu szkoły. Tommy i Jeremy byli jedynymi osobami, którzy oszczędzili mi pytań, na które nie mogłam odpowiedzieć szczerze. Byłam im wdzięczna, że nie musiałam więcej kłamać. Za dwa dni bal i zakonczenie ostatniego roku High School. Mam już zaplanowany College po wakacjach. Właściwie to już mnie przyjęli. Zawsze chciałam studiować prawo, ponieważ jestem wygadana i chciałabym pomagać ludzią choć to nie jedyny powód. Kiedy byłam mała zawsze byłam ciekawa i o wszystko pytałam. Moja mama mawiała, że zrobiłabym karierę będąc papugą¹. Być może dlatego chcę studiować prawo. Może chciałabym, żeby mama była ze mnie dumna.
TO BE CONTINUED..
- Wszystko okej? - spytał Sam
- Tak, w porządku. - odpowiedziałam
- Tym razem zawieziemy cię do lekarza. - oznajmił Dean
- Nie! Zawieź mnie do domu. - ucięłam
- ale.. - ciągnął blondyn
- Proszę. - przerwałam
- Okej, jak chcesz. Na pewno wszystko w porządku? - spytał patrząc na mnie przez lusterko tylne
- Tak. - rzekłam
- Nieźle sobie poradziłaś z tym człowiekiem przed wejściem. - powiedział Sam
- Nie jestem pewna czy to był człowiek. - ucięłam
- Jak to? - zdziwił się Sam
- Ich oczy były inne.. czarne. - oznajmiłam
Sam i Dean momentalnie na siebie spojrzeli.
- Co? - spytałam
- To demony. - rzekł blondyn
- Demony? Żartujesz?! - rzuciłam
- Chciałbym - odparł
- Chyba przedłużamy nasz pobyt Sammy. - powiedział Dean
Sam przytaknął.
- Dlaczego? - spytałam
- Oni nadal żyją i jeśli już cię zaatakowały, zrobią to znowu. Musimy znaleźć ich pierwsi. - odpowiedział blondyn
- Czego one w ogóle od ciebie chciały? - dodał Sam
- Nie wiem. Jeden pytał mnie o jakąś dziewczynę. Myślał, że z kimś pracuję. - odpowiedziałam
- Ilu ich było? - zapytał Dean
- z tego co naliczyłam to pięciu. - powiedziałam
- Jak uciekłaś? - ciągnął blondyn
- Boleśnie. - ucięłam
- Załatwiłaś pięć demonów? - zdziwił się Sam
- Właściwie to dwóch. Trzech gdzieś wyszło. - powiedziałam
- Zuch dziewczyna. - dodał brunet z uśmiechem
W końcu podjechaliśmy pod mój dom. Drzwi otworzyła Jenna.
- O boże! - rzuciła
- Wystarczy Elena. - powiedziałam z uśmiechem
Ciocia rzuciła się na mnie z uściskiem.
- Jenna poznaj.. To Sam i Dean. umm.. starzy przyjaciele, wybawcy. - rzekłam wskazując na chłopaków
- To wy jesteście z FBI, tak? - spytała ciocia
Winchesterowie przytaknęli z uśmiechem.
Jen podziękowała im i pobiegła na górę.
- Damy Ci znać jak ich złapiemy. - oznajmił Sam
- Dziękuję. Za wszystko. - powiedziałam i przytuliłam ich obydwu.
Bracia wsiedli do samochodu i odjechali. Ja weszłam na górę. Jeremy rzucił się na mnie z uściskiem.
- Przepraszam, że byłem ostatnio takim dupkiem. - powiedział
Uśmiechnęłam się.
- Wybaczone. - odparłam
Jer przytulił mnie do siebie jeszcze raz.
- Myślałem, że cię już nie zobaczę. - szepnął mi do ucha
Nagle do mojego domu wpadła Caroline i Zach. Razem z Jenną dopytywali mnie o najmniejszy szczegół wydarzeń z ostatnich trzech dni. Ja powiedziałam, że jacyś psychikę szukali okupu. Kiedy pytali o moje rany odpowiadałam, że to nie ważne, i że jestem już w domu. Ku mojemu zdziwieniu pomógł mi Jeremy.
- Elena na pewno jest zmęczona. Moglibyście odpuścić jej przesłuchania. - powiedział brat
- Okej, okej, ale co z tymi porywaczami? - zapytała Caroline
- Sam i Dean się nimi zajęli. - odparłam z lekkim uśmiechem
- Ten Sam i Dean? - rzuciła Care a jej oczy aż się zaświeciły
Kiwnęłam głową przytakując.
- Nie dość, że przystojny to jeszcze bohaterzy. - rzekła
Zach spojrzał na nią oczywistym wzrokiem. Zaśmiałam się.
Przyjaciele zdecydowali już mnie nie męczyć i poszli. Ja poszłam wziąć gorącą kąpiel. Potrzebowałam tego po ostatnich wydarzeniach, ale miałam dziwne przeczucie, że to jeszcze nie był koniec.
Kiedy po dwóch godzinach wyszłam z łazienki na dole w salonie siedział Tommy. Mimo zmęczenia ucieszyłam się, że go widzę. Przywitałam go pocałunkiem i bez słowa przytuliłam się do niego po czym usiedliśmy na kanapie w rozmawiając o zakończeniu szkoły. Tommy i Jeremy byli jedynymi osobami, którzy oszczędzili mi pytań, na które nie mogłam odpowiedzieć szczerze. Byłam im wdzięczna, że nie musiałam więcej kłamać. Za dwa dni bal i zakonczenie ostatniego roku High School. Mam już zaplanowany College po wakacjach. Właściwie to już mnie przyjęli. Zawsze chciałam studiować prawo, ponieważ jestem wygadana i chciałabym pomagać ludzią choć to nie jedyny powód. Kiedy byłam mała zawsze byłam ciekawa i o wszystko pytałam. Moja mama mawiała, że zrobiłabym karierę będąc papugą¹. Być może dlatego chcę studiować prawo. Może chciałabym, żeby mama była ze mnie dumna.
TO BE CONTINUED..
Papuga¹ - inaczej prawnik
Cieszę się, że Elenie nic nie jest, oczywiście oprócz tych ran na rękach.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Bracia szybko znajdą i zabiją te wstrętne Demony, zanim ONE zrobią coś Elenie albo komuś innemu.. Dużo weny Ci życzę. ;3 Mam nadzieję, że wena nie "pójdzie na wagary" tym razem. ;) Czekam na NN. <33
Pozdrawiam,
Jane Volturi-Clearwater
Hej.
OdpowiedzUsuńRozdział super.Mam nadzije, ze te demony szybko sie wyniosą.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie dlaczego-kochamy-tak-mocno.blogspot.com
Wampirzyca żądna krwi. ;)
Hej.kiedy następny?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.Wampirzyca Nathalie. ;)
Hej.kiedy następny?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.Wampirzyca Nathalie. ;)
Super rozdział :* czekam na następny :* I życzę Ci dużo weny :*
OdpowiedzUsuń